Fundacja Ochrony Zwierząt AnimaLove - Rakoniewice Wieś

Ju L.

Ludzie z ogromnym sercem dla zwierząt. Od początku do końca adopcji byłyśmy zaopiekowani, na wszystkie pytania wątpliwości dostawaliśmy odpowiedź . Mieliśmy dylemat do wyboru nowego członka rodziny ale pani wykazały się doświadczeniem i pomogły wybrać najbardziej odpowiedniego psa dla nas . Na początku adopcji dostawaliśmy rady co do karmienia i zdrowia dla szczeniaczka .

33 B.

Fundacja, z którą miałem do czynienia, okazała się bardzo rozczarowująca. Ich brak zainteresowania pomocą oraz chamskie podejście do osób, które starają się zgłosić problemy związane z opieką nad zwierzętami, są nieakceptowalne. Zamiast oferować wsparcie i zrozumienie, spotkałem się z ignorancją i brakiem empatii. To naprawdę smutne, że organizacja, która powinna stać na straży praw zwierząt, nie wykazuje żadnej chęci do działania.

Milena C.

Wybitne specjalistki i wspaniałe osoby. Gdyby wszystkie Fundacje tak działały to nikt nie kupowałby zwierząt, tylko adpocja!

Katarzyna B.

Cudowni ludzie z ogromną miłością do zwierząt! 🐕❤️ Spośród wielu ludzi wybierają tylko osoby odpowiednie do opieki nad zwierzętami, osoby które budzą w nich zaufanie i są świadome obowiązków związanych z posiadnaiem czworonoga. A co najważniejsze nie pozostają obojętni na los podopiecznych po adopcji, zawsze służą pomocną ręką i radą, interesują się losem psiaka /kota w nowym domu. Widać, że są to ludzie z powołania do pomagania naszym mniejszym braciom 😍

Michał B.

Cóż można napisać o ludziach udzielających się w fundacji? Same pozytywne rzeczy!
Cały proces adopcji przeprowadzony perfekcyjnie. Wnikliwa ankieta będąca pierwszym sprawdzeniem czy się nadajemy i czy pies się do nas nadaje. To oszczędza niepotrzebne wizyty w fundacji dające nadzieję psiakom. Potem sprawdzenie "face to face" adoptującego z adoptowanym, oczywiście przy asyście fundacji. Podczas niekrótkiego spaceru przekazywanych jest wiele szczegółów, informacji o ewentualnych zagrożeniach i liczenia się z możliwymi negatywnymi skutkami po adopcji (oczywiście są również pozytywne ;)). Przekazywane są wszelkie informacje związane z psiakiem. Całość oczywiście odbywa się w przemiłej atmosferze. Przy łatwiejszych przypadkach wystarcza jedna wizyta, przy cięższych jest potrzebnych kilka wizyt. Po takiej wizycie adoptujący mają kilka dni na przemyślenie i przespanie tematu. Po pozytywnej decyzji z obydwu stron dochodzi do finalnego spotkania, formalności (umowa itd.) i pożegnania fundacji z psiakiem. Na każdym etapie czuć niesamowitą dobroć oraz wsparcie ludzi z fundacji. Co tu dużo mówić. Czynią dobro i robią to najlepiej jak potrafią. Dziękujemy raz jeszcze za wychowanie naszego synka. Sparky pozdrawia! #sparky

Agata B.

Fantastyczni ludzie pełni pozytywnej energii i miłości do zwierząt. Bardzo dobrze wspominam odbiór mojego psiaka z bidula, było bez niepotrzebnej napinki i urzędowego biadolenia ale rzeczowo i profesjonalnie. Po dzień dzisiejszy mam kontakt z Dziewczynami z Fundacji i wiem, że zawsze mogę uderzyć z pytaniem czy wątpliwością a od adopcji minął już przeszło rok.

Beata S.

Dzięki fundacji zyskaliśmy wspaniałego przyjaciela rodziny i cenne porady dotyczące opieki nad psiakiem. Panie z fundacji są niezwykle miłe i oddane zwierzętom, dlatego w pewnych kwestiach muszą być surowe i kompetentne, aby zapewnić jak najlepszy dom podopiecznym. Gorąco polecam adopcje z tej fundacji lub wsparcie dla niej! #niekupujadoptuj 🐾🐶

Arek O.

Historia jakich wiele.

Piesek z koszmarnych warunków i w dramatycznym stanie trafia do fundacji. Kilka miesięcy przekonywany że człowiek jest dobry, a tylko nieliczni bywają źli. W końcu pozwala się dotknąć, znowu zaufał. Ile czasu i ludzi trzeba było zaangażować ? Mogę sobie tylko wyobrazić. Praca tych ludzi nie kończy się o 15, czy nawet o 20. Ona nigdy się nie kończy, przecież nie wyłączają telefonu, odpowiadają natychmiast. Czekają, bo może zadzwoni właściwy człowiek po Reksa, Czarka, Lilę, Maję, Feliksa, Karmelka, Calvina, Iwo, Panamę, w końcu i na Bonza. Co dalej z pieskiem, którego historię zacząłem opowiadać ? Trafia na właściwą osobę, kilka miesięcy dobrego życia i niestety z przyczyn osobistych ta osoba, choć bardzo chce, to nie może się nim zajmować. Dramatyczna sytuacja co ? Pojawia się info, że piesek znowu szuka domu. Ruszają do pracy ludzie z AnimalLove. Pojawiają się zainteresowani ludzie, wypełniają ankietę, jest kontakt telefoniczny. Organizują dla pieska transport z miejsca, w którym dotąd był ( dzięki serdeczne dla osoby, która go przewiozła), tak by nie trafił ani na chwilę do klatki. W końcu 🐕 pojawia się w progu nowego domu. Pani z fundacji kilka godzin obserwuje zachowanie ludzi, psa, zadaje wiele pytań, nie może sobie pozwolić na pomyłkę, na to by trafił w niewłaściwe miejsce. To ważne, w historię jednego psa zaangażowanych było tylu ludzi, jednak najważniejszy jest On (Pomyślcie ile jest takich historii. Kilkadziesiąt ? Kilkaset ?). Piesek zostaje, nowa rodzina cieszy się że została obdarzona zaufaniem, teraz bardzo ważne zadanie zdobyć zaufanie pieska 🤞🙂.
Dużo zdrowia dla Was, ludzi z AnimalLove.

Historia jakich wiele.

♥️