Niepubliczna Szkoła Podstawowa STIF - Odrano-Wola

Marcin

Szkoła znacznie się pogorszyła, wyniki matur tragiczne, brak nauczycieli, jeden nauczyciel nauczania początkowego na dwie klasy. Dyrekcja nie ma nic do powiedzenia, w szkole rządzi właścicielka. Dzieci traktowane jak przedmiot. Pani właścicielka powiedziała na zebraniu całej szkoły, że jak się komuś nie podoba to może dzieci przenieść do innej szkoły bo ona ma za co żyć jakby dzieci były towarem, nie licząc się z uczuciami dzieci i chwali się, że dla niepokornych rodziców miała przygotowane już wypowiedzenia umowy. Rodzice zmuszani do wysyłania dzieci na białą szkołę, nawet jak ich dzieci nie chcą jechać bo pani właścicielka wie lepiej od was co dla nich jest najlepsze. Koszt białej szkoły jednego roku około 1800zł w kolejnym już 2800zł (cena jak za wczasy w Turcji all in) i nie macie na nic wpływu, macie płacić i już. Najnowszy pomysł, że rodzice mają płacić za wycieczkę nawet jak dzieci nie jadą albo wycieczka będzie doliczana do czesnego (odbywa się ona w trakcie roku szkolnego za który już i tak się płaci czesne). O tym jaka jest atmosfera wśród rodziców niech świadczy fakt, że od powstania szkoły co roku był organizowany dla rodziców bal, który cieszył się dużą frekwencją- w zeszłym roku ledwo zebrało się minimum chętnych a w tym roku nie zebrało się nawet minimum i bal się nie odbył. Ale nikt nie wyciąga wniosków. Koszty mundurków dużo wyższe od odzieży z markowych sklepów za zwykłą, gładką koszulkę z naprasowywanką z logo szkoły. I ostatni hit, krzesełka rysują podłogę to rodzice mają kupić piłeczki do tenisa na swój koszt na nogi od krzeseł- za chwilę, będzie trzeba żarówki na swój koszt wymieniać i kredę do sal kupować. Wszystko byłoby do przełknięcia gdyby ktoś nas szanował.

Jaś i Małgosia

Niestety zawiedliśmy się. Najgorsza jest nieprzyjemna atmosfera w kontakcie ze szkołą - brak otwartości i traktowanie człowieka jak wroga.

W szkole nie ma niczego w rodzaju rady rodziców ani zebrań z rodzicami by można było wspólnie podzielić się spotrzeżeniami czy pomysłami. Jedynym językiem obcym poza angielskim jest obowiązkowy rosyjski. Nie ma psychologa do pracy z dziećmi, a na przejawy agresji w klasie pada odpowiedź, że dzieci muszą się hartować.

Poziom nauczania z którym się tu spotkaliśmy był daleko w tyle za szkołami publicznymi, równano do dzieci najwolniejszych w klasie, a najaktywniejszym podcinano skrzydła i demotywowano wyrzutami gdy zrobiły coś ponad program. Dziecko przeniesione do innej szkoły rozkwitło - cieszy się, rozwija, poznaje więcej i szybciej, a kończy lekcje wcześniej.

Szkoła Stif nie jest w żaden sposób specjalnie związana z angielskim - część nadmiarowych lekcji ang z planu to rodzaj świetlicy ze swobodnymi zajęciami typu kolorowanki i jedzenie kanapek.

Warto spojrzeć na wyniki egzaminów ósmoklasisty - szkoła będzie tłumaczyć że nie zależy jej na rywalizacji czy wynikach, ale jednak nakreślają one w jakiś sposób przyszłą edukację dziecka.

Deklarowane hasło "nie jesteśmy szkołą dla każdego" nie jest zaproszeniem do niesystemowej placówki bez ocen i prac domowych ale z outdoorem i w stylu eko, tylko ostrzeżeniem przed nastawieniem dyrekcji do rodzin: "to nasze podwórko, więc działamy tylko po swojemu, a jeśli się nie podoba to na ra". Outdoor na terenie szkoły nie istnieje, poza klombem który stał się piaskownicą z kawałkami azbestu oraz boiskiem dla fanów piłki nożnej. Z kolei piesze wycieczki na basen są dla niektórych na tyle męczące/angażujące że dzieci są w wodzie zaledwie 20min żeby się ze wszystkim wyrobić (2h w planie lekcji). Natomiast nurt eko z naprawianiem zamiast kupowania wynika z oszczędności i niestety sale bywają puste i niewyposażone, a wiele sprzętów zużytych.

W szkole często panuje dezorganizacja, nieraz kadra ma po kilka funkcji, zdarzyły się lekcje bez opiekuna, nie ma się też pewności czy dziecko na białej szkole nie jest przypadkiem chore od 3 dni. Wisienką na torcie absurdów jest postawa pani właścicielki, która prezentuje publicznie screen z prywatnego czata klasowego rodziców (z groźbą wyrzucenia ze szkoły), co wg nas świadczy tylko o tym, że nie jest to miejsce godne zaufania.

Są nauczyciele-perełki (lub byli, bo również część odeszła) którym szczerze dziękujemy za ich pracę ? a dyrekcji życzymy większej wyrozumiałości i elastyczności.

Diana Milczuk-Szlaska

Szkoła STIF to miejsce, w którym uczniowie mają możliwość rozwijania swoich umiejętności w przyjaznym i wspierającym środowisku. Stif stawia na indywidualne podejście do każdego ucznia, co sprawia, że każdy czuje się doceniany i zmotywowany do nauki.
Atmosfera panująca w szkole jest niezwykle przyjazna, co sprzyja nawiązywaniu relacji nie tylko między uczniami, ale także między uczniami a nauczycielami. STIF to miejsce, gdzie uczniowie mogą czuć się bezpiecznie, co jest niezwykle istotne w procesie edukacyjnym.
Szkoła oferuje nie tylko solidną edukację, ale także rozwój osobisty i społeczne umiejętności, co czyni ją miejscem wyjątkowym. Gorąco polecam tę szkołę każdemu, kto szuka miejsca sprzyjającego nauce i osobistemu rozwojowi!

Mariusz

Straszny dramat. Dobrze że zabrałem dziecko do innej szkoły. Po 3 latach nauki tak duże zaległości podstawowego materiału że aż jestem w szoku. Natomiast w STIF zdolne dziecko i same piątki. Bardzo słaba kadra, totalnie nie interesuje się dzieckiem. Brak pedagoga, brak psychologa. Dyrekcja na spotkaniach zastrasza rodziców że jak pojawia się negatywne opinie w internecie to będzie wyrzucać dzieci. Na spotkaniu z założycielką i właścicielką dowiedzieliśmy się że „ma za co żyć” i wywali wszystkich kto będzie dyskutował.

knypek jakiś (knypo)

Szkoła na początku była idealnym wyborem teraz jest wręcz przeciwnie . Kiedy zmieniła się dyrektorka z Pani Właścicielki na dawną sekretarkę to kanalia . Nowa dyrektorka ciągle krzyczy na uczniów naprawdę nie polecam

Stanisław Brudziński

Straciłem w tej szkole 4 lata mojego życia. Serio, jeśli macie na uwadze dobro waszych dzieci, to omijajcie tę szkołę NAPRAWDĘ szerokim łukiem. Zmieniłem ją na szkołę publiczną im Fryderyka Chopina w Książenicach. Przeskok jak z pod ławki w parku do luksusowej willi, mimo że teoretycznie prywatna szkoła z pozoru powinna oferować bardziej jakościowe nauczanie. Cóż... Pozory mylą. Gdybym został w tej szkole jeszcze na parę lat, to dzisiaj nie miałbym ani kompetencji miękkich umiejętności skutecznego uczenia się.
Teraz jestem w 2 klasie liceum i z perspektywy czasu jestem wdzięczny za to, że nie zostałem tam ani miesiąca dłużej.
Całkowicie zasłużona i wypracowana 1 gwiazdka.

PIOTR C

fajna szkoła z indywidualnym podejściem do ucznia .
bardzo przyjemna i przyjacielska relacja rodzica z dyrekcją i nauczycielami .
dziecko bardzo chętnie uczęszcza , klasy bardzo małe do około 10- ciu osób .
polecam wszystkim którzy chcą w normalnych warunkach wychować swoje dzieci .

hytry lis

Szkoła robi się coraz gorsza